Rozdział 115 115
Dlatego zajmę się resztą gówna, pomyślała sobie, czując jego obsesyjne myśli o niej. Zamknęła oczy i pozwoliła sobie na chwilę dryfować w ich więzi. Irytacja i troska Cullena dość ostro przywróciły ją do rzeczywistości. Aislinn spojrzała na niego pytająco.
Cullen odłożył słuchawkę. „Nie pamiętam, kiedy ostatni raz ten idiota nie odebrał po pierwszym sygnale”.
„Może coś jest nie tak. Wydaje się, że to ostatnio motyw przewodni” – zasugerowała, a Cullen warknął. Wtedy Aislinn szeroko się uśmiechnęła. „Albo Jaylyn może mieć dzieci”.