Rozdział 126
Harlyn
„Przepraszam za to, jak się wczoraj zachowałam, byłam w gorączce, on tak długo zwlekał ze spotkaniem, a kiedy już przyszedł, poprosił mnie, żebym podeszła i powiedziała „cześć”, chociaż wiedział, że będę niegrzeczna”.
Skłamałem jak z nut. Z moim najbardziej fałszywym, pełnym skruchy spojrzeniem. Obecnie byliśmy w domowym biurze lub gabinecie starego człowieka; cokolwiek to było. Spojrzał ode mnie na Bernarda i z powrotem na mnie. Nie drgnąłem ani nie odwróciłem wzroku.