Rozdział 38
„Jak można ją uważać za klientkę?” – krzyknęła Shelly. Zmuszanie jej do przeprosin Mii sprawiło, że poczuła się gorzej niż gdyby została zabita.
Timothy powiedział chłodno: „Jako członek rodziny Barrett, twoje działania poważnie wpłynęły na nasz wizerunek. Jeśli nie przeprosisz, nie będziesz mógł postawić stopy w żadnym z centrów handlowych rodziny Barrett w przyszłości. Ochrona, wyciągnij ją stąd!”
Był bezwzględnym, zdecydowanym liderem. Nie dawał Shelly żadnego pola manewru.