Rozdział 2
W oczach Mii błysnęła nuta kpiny. W przeszłości czułaby się okropnie. Ale teraz, gdy ona i Timothy się rozwiedli, nie miało znaczenia, ile kobiet miało zostać w willi. Nie miało to nic wspólnego z nią.
Mia zrobiła krok do przodu. „Cześć-”
Zanim zdążyła dokończyć, piękna kobieta zignorowała ją i przeszła się po salonie. Następnie powiedziała do kamerdynera, Kaleba Goulda: „Te zasłony są okropne, podobnie jak kanapa. Pamiętaj, żeby zmienić łóżka w sypialniach na markę, którą lubię”.
Mia patrzyła, jak ten „gość” krytykował każdy zakątek jej małżeńskiego domu. Powiedziała bez ogródek: „Kim jesteś? Nie robimy tu żadnych remontów”.
„Pozwólcie, że się przedstawię – jestem Maya Lane i przyszłą panią tego domu. Oczywiście, to znaczy, że to ja decyduję, jeśli chodzi o wyposażenie tej willi”.
„Ty jesteś Maya Lane?”
W sercu Mii zagościł ślad goryczy. Nic dziwnego, że Timothy nagle poruszył kwestię rozwodu. Maya wróciła.
Ponieważ jego pierwsza miłość wróciła, Mia, tania namiastka, musiała odejść.
„Chyba o mnie słyszałeś. Pospiesz się i podpisz te papiery rozwodowe. Trzymałeś się tej pozycji przez ostatnie trzy lata; czas, żebyś zwrócił ją prawowitemu właścicielowi” – powiedziała Maya.
Mia spokojnie powiedziała: „Sprawiasz, że brzmi to tak, jakbyś naprawdę kochała Timothy'ego. Jeśli tak jest, to dlaczego nie wyszłaś za niego trzy lata temu, kiedy był w śpiączce po wypadku?”
Wtedy Timothy miał straszny wypadek. Jego babcia, Laura Graham, chciała znaleźć mu żonę, aby mógł zostawić po sobie potomstwo, ale towarzyscy ludzie, którzy zwykle się wokół niego tłoczyli, nie chcieli mieć z nim nic wspólnego.
W tym czasie Mia była opiekunką Laury, a Laura traktowała ją niesamowicie dobrze. Pożyczyła nawet Mii pieniądze na spłatę długów. Mia nie mogła znieść widoku Laury zdruzgotanej śmiercią wnuka, więc zgodziła się poślubić Timothy'ego.
Wszyscy myśleli, że Timothy nie da rady, ona sama również. Myślała, że małżeństwo jest tylko na pokaz. Ale ku zaskoczeniu wszystkich, Timothy nagle odzyskał przytomność!
Od tego czasu jej pozycja w rodzinie Barrettów stała się zbyt niezręczna, by opisać ją słowami. W końcu wszyscy wyśmiewaliby rodzinę Barrettów, najbogatszą rodzinę w mieście Bern, tylko dlatego, że jej potomek poślubił zwykłego kierowcę .
Dlatego jej tożsamość przez ostatnie trzy lata utrzymywano w tajemnicy.
Maya zesztywniała. „To dlatego, że moi bracia nie pozwolili mi poślubić Tima, a nawet zamknęli mnie w domu. Straciłam szansę na ślub z nim z tego powodu, a ty wkroczyłeś.
„Ostrzegam cię – jestem dziedziczką rodziny Lane z Nord City, a moi bracia są superpotężni. Dobrze by ci zrobiło, gdybyś martwił się o swoją rodzinę, gdybyś kiedykolwiek chciał mi się przeciwstawić!”
Wyraz twarzy Mii stał się zimny. „Nie puszczę cię wolno, jeśli ośmielisz się podnieść rękę na moją rodzinę”.
„Podpisz umowę, jeśli nie chcesz, żeby coś im się stało, to wtedy.” Maya spojrzała na umowę rozwodową na stoliku kawowym, czując zadowolenie. Czekała na ten dzień przez trzy lata.
Mia spokojnie powiedziała: „Już to podpisałam”.
„Przynajmniej nie jesteś kompletnym idiotą”. Maya wyciągnęła czek z torby. „To milion dolarów. Przyjmij to jako mały prezent ode mnie”.
W oczach Mii błysnął cień kpiny. Nie przyjęła czeku.
„Nie mów mi, że uważasz, że to za mało. To byłoby dziesięć lat twojej pensji jako opiekuna. Weź pieniądze i trzymaj się z dala od naszego życia. Tim i ja idealnie do siebie pasujemy, w przeciwieństwie do ciebie.
„Jesteś po prostu wieśniakiem. Ty i my, bogacze, jesteśmy z różnych światów”.
Słowa Mai dźgnęły Mię. Zatoczyła się do sypialni głównej w oszołomieniu, Nawet gdyby Maya nie wpadła dzisiaj, i tak by wyszła,
Ponieważ ona i Timothy byli już rozwiedzeni, nie było sensu, aby tu zostawała,
Kiedy Mia się pakowała, zdała sobie sprawę, jak mało rzeczy miała. Nie wystarczyło ich nawet na jedną walizkę. Ostatnie trzy lata wydawały się jej snem.
Spojrzała na test ciążowy na stoliku nocnym i powiedziała sobie, że czas położyć kres temu wszystkiemu.
W tym momencie Maya weszła do sypialni głównej, jakby była jej właścicielką. Wciąż trzymała w rękach umowę rozwodową. „Skończyłaś się pakować?”
Rozejrzała się dookoła, dostrzegając kartkę papieru na stoliku nocnym. Wydawało się, że dostrzegła na niej słowa „szpital dziecięcy i położniczy”. W jej oczach błysnął cień konsternacji.
Mia szybko chwyciła test ciążowy i zgniotła go w kulkę. Maya zapytała ze zdziwieniem: „Czekaj, jesteś w ciąży?”