Rozdział 261
Pięści Connora zacisnęły się mocno, gdy odparł: „Hej, ty łobuzie, odłóż ją! Co sprawia, że myślisz, że możesz ją tak długo trzymać?”
Timothy zwrócił się ku Connorowi, jego wyraz twarzy był nieustępliwy. „Ty też trzymaj ręce z daleka od niej.”
„Timothy, proszę, nie zmuszaj mnie do działania, dobrze?” Connor wściekł się, zbliżając się do niego. „Uwolnij ją”.