Rozdział 77
Chciałem być w lesie, więc rzuciłem się do drzwi balkonowych. Joel przygwoździł mnie do ściany, zanim zdążyłem. Moja klatka piersiowa została zmiażdżona o ścianę. Joel unieruchomił moje pazury po obu stronach. Wciąż walczyłem, chcąc wyjść przez drzwi, ale Joel zacisnął szczęki na karku.
Chciałem być w lesie, więc rzuciłem się do drzwi balkonowych. Joel przygwoździł mnie do ściany, zanim zdążyłem. Moja klatka piersiowa została zmiażdżona o ścianę. Joel unieruchomił moje pazury po obu stronach. Wciąż walczyłem, chcąc wyjść przez drzwi , ale Joel zacisnął szczęki na karku.
„Nie, kolego” – rozkazał – „zostańmy w domu dziś rano. Jeśli tam wyjdziemy, ktoś znajdzie coś, co powinniśmy robić”.