Rozdział 54
„On was nie ukarze, żadnego z was” – powiedziałem, patrząc znacząco na moich przyjaciół Beta, którzy troszczyli się o mnie przez ostatnie kilka dni. „Obiecuję, że przyjmę każdą karę, jaką zarządzi Alfa, wszyscy wykonaliście kawał dobrej roboty”. Wow, byłem w sytuacji, która mnie przerosła.
Emily przechodziła obok grupy mniej więcej w tym czasie i wybuchła płaczem, gdy mnie zobaczyła. Katrina ruszyła, by ją przytulić, a Emily próbowała wyrwać się z uścisku. Katrina była wytrwała jak zwykle.
„Katrina, ona musi zobaczyć uzdrowiciela, a ty nie możesz jej opuszczać. Proszę, zostań z nią dla mnie i chcę z nią porozmawiać, kiedy uzdrowiciel skończy. Czy możesz to dla mnie zrobić?” zapytałem, mając nadzieję, że nie jest zbyt zmęczona, żeby wykonać jeszcze jedno zadanie.