Rozdział 311
Byłem zdziwiony, że nie chodzą, ale potem zdałem sobie sprawę, że to uczyniłoby ich widocznymi na obrazowaniu termicznym. Rzeczywiście, mieli dwóch ludzi chodzących tam i z powrotem razem w pobliżu wschodniego wejścia.
Zauważyłem wszędzie małe stosy telefonów komórkowych, bez wątpienia skonfiskowane ludziom. Widziałem też rozmazaną krew i kałuże moczu. Byłem bardzo zadowolony, że mój zmysł węchu nie działał na planie astralnym.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na laptopa. Wskazałem to, co zobaczyłem. Pozycje zostały oznaczone i „pomalowane” przez jednostkę taktyczną poza lotniskiem, która miała śledzić sygnatury cieplne, gdy kontynuowałem. Zane powiedział mi, że wykonuję świetną robotę, skinąłem głową zachęcająco do wszystkich, a następnie zamknąłem oczy i wróciłem na lotnisko, aby zbadać materiały wybuchowe.