Rozdział 11
Zane POV
Wszystkie trzy kobiety w moim łóżku, dwa wilki (ku mojej radości) i człowiek (ku mojemu zdziwieniu), zasnęły głęboko, zanim skończyłem pierwszą stronę ulubionej opowieści Grace. Zamierzałem odejść, ale nawet we śnie Grace wyciągnęła rękę, by złapać mnie za ramię i poprosić, żebym został.
Właściwie podejrzewałem, że wcale nie spała. Ale potem ona i Chloe uśmiechnęły się do mnie, a udawanie, że śpią, a potem odejście, kiedy już na dobre zapadli w sen, było niegroźne. Niestety, sam zasnąłem naprawdę.