Rozdział 10
Sara POV
Gdyby nie było to odrobinę rasistowskie, nazwałbym scenę, którą zastałem, wchodząc do gabinetu dyrektora, zoo. Dwadzieścia kilka wilkołaków stojących w pokoju warczało na siebie, oskarżając się nawzajem o przemoc, naruszenie dumy i wszelkiego rodzaju rzeczy, przekrzykując się nawzajem i generalnie nie mając sensu.
Wtedy zauważyli nową osobę w pokoju i cała uwaga skupiła się na mnie.