Rozdział 48
Poczuł się psychicznie wyczerpany przez telefon, więc widząc, że wszyscy się rozeszli, wrócił do swojego apartamentu. Niecierpliwa Margaret czekała, aż ponownie sprawdzi wymiary przed przymiarką garnituru, choć na szczęście tym razem nie objęła jego jąder ani nie szturchnęła jego fiuta. Wyszła po zaledwie kilku minutach, a bardzo ulżony Kyle usiadł na sofie.
„Tam jesteś” – powiedziała Patricia, wychodząc ze swojej sypialni. „Czy Margaret cię dostała?”
„Tak. Ona odeszła.”