Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 - Jej
  2. Rozdział 2 - Życie w izolacji
  3. Rozdział 3 - Brak przyzwoitości
  4. Rozdział 4 - Jesteś moją towarzyszką, mała czarownico
  5. Rozdział 5 - Ten bałagan
  6. Rozdział 7 - Jego kobieta
  7. Rozdział 8 - Rzut oka na jego łagodną stronę
  8. Rozdział 9 - Mąż i żona
  9. Rozdział 10 - Małe rzeczy
  10. Rozdział 11 - Pełnia księżyca
  11. Rozdział 15 - Poruszanie się naprzód
  12. Rozdział 16 - Długa lista Luny
  13. Rozdział 17 - Purpurowa Mgła
  14. Rozdział 18 - Jesteś moją Luną
  15. Rozdział 19 - Wojownicy Cienia
  16. Rozdział 20 - Witamy w pakiecie Silver Crest
  17. Rozdział 21 - Stawanie się dzikim
  18. Rozdział 22 - Moja mała czarownica
  19. Rozdział 23 - Anioł
  20. Rozdział 24 - Rok
  21. Rozdział 25 - Przyjdź po mnie
  22. Rozdział 26 - Nigdy Ten Jedyny
  23. Rozdział 27 - Od jednej Luny do drugiej
  24. Rozdział 28 - Para Beta
  25. Rozdział 29 - Althea Vitali
  26. Rozdział 30 - Balderus Acosta
  27. Rozdział 31 - Grzeszenie przeciwko niej
  28. Rozdział 32 - Nie jesteś Bogiem
  29. Rozdział 33 - Jeden dzień
  30. Rozdział 34 - Koty i delfiny
  31. Rozdział 35 - Utonięcie
  32. Rozdział 36 - Lody
  33. Rozdział 37 - Pierwszy dzień
  34. Rozdział 38 - Alas Quade
  35. Rozdział 39 - Jego gniew
  36. Rozdział 40 - Tylko dobre dziewczyny
  37. Rozdział 41 - Jej władza nad nami
  38. Rozdział 42 - Tutor
  39. Rozdział 43 - Nieoczekiwana wizyta
  40. Rozdział 44 - Zgniła dusza
  41. Rozdział 45 - Dwa miesiące
  42. Rozdział 46 - Soledad
  43. Rozdział 47 - Syn Demona
  44. Rozdział 48 - Połączenie krwi
  45. Rozdział 49 - Biblioteka
  46. Rozdział 50 - Wilk X Wiedźma X Demon
  47. Rozdział 51 - Część 2: Wilk X Wiedźma X Demon
  48. Rozdział 52 - Jad
  49. Rozdział 53 - Rozczarowanie
  50. Rozdział 54 - Zrujnowany

Rozdział 2 - Życie w izolacji

ALTHEA.

Przyzwyczaiłam się do życia w samotności po śmierci mojej matki dwa lata temu.

Nie miałem pojęcia, jaka była przyczyna jej śmierci. Znalazłem ją po prostu nieoddychającą w środku lasu na czerwonej górze po dwóch dniach nieustannych poszukiwań.

Moja matka nigdy nie porzuciłaby mnie na dłużej niż 24 godziny bez uprzedzenia. Tym razem powiedziała mi, że zbierze zioła na wschodnim krańcu góry, ale wróci przed zapadnięciem zmroku.

Nadeszła noc i poranek, a jej nigdzie nie było w domu.

Poczekałem do pory lunchu i kiedy się nie pojawiła, przygotowałem się do jej odszukania.

Las był pełen stworzeń wykraczających poza to, co ludzki umysł może pojąć. Zmiennokształtni byli wszędzie. Według mamy niedźwiedzie i wilki były najczęściej spotykane. Ale mimo że były niebezpieczne i wszędzie, miałam szczęście, że nigdy żadnego nie spotkałam,

I miałam nadzieję, że znajdę moją matkę, zanim skrzyżuję ścieżki z jakimiś zmiennokształtnymi lub innymi gatunkami, nie z ludzkiego świata. Nie bałam się ich, ale wiedziałam, że jestem słabsza od nich, więc nie chciałam ryzykować.

Wyruszyłam w podróż. Zajęło mi to dwa dni nieustannego chodzenia i podążania jej śladami.

Moja matka nigdy nie stąpałaby po lesie, nie zostawiając mi śladów swojej magii. Więc w chwili, gdy nie mogłam znaleźć więcej po podążaniu ścieżką jej początkowych tropów, wiedziałam, że oznacza to niebezpieczeństwo dla nas obojga.

Ale ja szedłem dalej.

Pod koniec drugiego dnia znalazłem odpowiedź, której szukałem. Jej ciało leżało na zimnym leśnym dnie, lekko pokryte błotem i suchymi liśćmi.

Nie żyła od ponad czterdziestu ośmiu godzin.

Całą noc płakałam obok niej, tuląc jej zimne ciało, jakby moje krzyki i błagania do ducha miały ją przywrócić do życia. Ale to nic nie dało.

Nazywam się Althea Vitali, jestem samotną, świetlistą wiedźmą.

Moja matka nauczyła mnie wielu zaklęć i magii, ale żadne z nich nie polegało na przywracaniu zmarłych do życia.

Było to zabronione przez prawo natury. Ale chciałbym spróbować dowiedzieć się o tym więcej, ponieważ w tamtym momencie chciałem ją odzyskać i nie obchodziło mnie, czy naruszę jakiekolwiek prawa.

Nie miałam nikogo oprócz niej.

Nie poznałam mojego ojca. Nawet nie znałam jego imienia.

Mama powiedziała mi, że straciła kontakt z moim ojcem jeszcze przed moim narodzeniem i uważała, że lepiej, że nie wiedziałam, kim on jest.

Byłem z tym ok. Mam matkę. Przeżyję.

Więc kiedy moja mama umarła, mój świat runął. Ale powoli nauczyłam się akceptować, że jestem skazana na samotność w tym życiu.

Miałem wtedy szesnaście lat.

Przez dwa lata żyłem w izolacji. Na dziesięciu palcach mogę policzyć, ile razy schodziłem z góry do pobliskiego miasta, żeby kupić potrzebne mi rzeczy. Ale przede wszystkim korzystam ze wszystkiego, co mnie otacza, żeby przeżyć.

Jak dotąd, jakoś sobie radzę. Nie miałem żadnych skarg. Rozkwitałem z naturą.

Rozchlapałam wodę wokół siebie, chichocząc serdecznie. Byłam w małej lagunie pod pięknym wodospadem, dwa kilometry od mojej małej chatki.

Kąpiel nago w tym miejscu uważam za luksus.

Woda była zimna o tej porze roku, ale odrobina magii pomogła ją ogrzać i voila! Mam własną, ciepłą, prywatną łazienkę, otoczoną naturą.

Życie w pojedynkę nie było takie złe.

Przeczesałam włosy dłońmi, wygładzając je, po czym zanurzyłam się w wodzie i popłynęłam głębiej, podnosząc drobiazgi, które wcześniej upuściłam, żeby się rozerwać.

Pływałem spokojnie, gdy nagle moje serce zaczęło bić szybciej, bez żadnego powodu.

Zwykle tak się dzieje, gdy wyczuwam niebezpieczeństwo. Wiosłowałem i wypłynąłem na powierzchnię, a w chwili, gdy to zrobiłem, moje oczy rozszerzyły się, zanim krzyk wyrwał się z mojego gardła.

„Aaaaaah!” Moje oczy spotkały się z bardzo nagim, ogromnym mężczyzną stojącym na skraju laguny, dokładnie tam, gdzie ja byłem.

Nadal krzyczałam, ale nie ruszałam się z miejsca, tylko patrzyłam na niego, dopóki nie zorientowałam się, że coś porusza się w środku jego ciała.

Miał coraz większą erekcję.

I duchy! Był ogromny i wciąż robił się większy.

Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego mężczyzny na żywo, więc nie mogłam powstrzymać się od wytrzeszczania oczu i mrowienia cipki.

Moja głowa powoli uniosła się, by spojrzeć mu w twarz. Jego oczy wirowały z pożądania, gdy skupiały się na czymś, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że patrzył na moje piersi, podczas gdy woda znajdowała się pod nimi.

Zamiast zakrywać moją nagość, rozłożyłam ramiona i przywołałam liście z ziemi, by wirowały wokół niego, tworząc tornado w jego przestrzeni.

„Co do cholery?” Warknął.

Nie spodziewałem się jego głośnego głosu, więc straciłem koncentrację na śpiewaniu, a tornado zniknęło,

Przygotowywałem się do kolejnego skoku, ale wielki mężczyzna wskoczył do wody i wylądował przede mną.

Wiedziałem, że jestem zgubiony.

Woda chlapała mi po twarzy, a stopy się ślizgały. Krzyczałam, upadając.

Łapałam oddech, gdy jego dłonie chwyciły mnie za ramiona i podtrzymały, stawiając mnie z powrotem na nogi, ale trzymał mnie tak mocno, że już sprawiało mi to ból.

„Puść mnie!” krzyknęłam, próbując uwolnić się z jego uścisku. Moje ręce próbowały dosięgnąć każdej części jego ciała, drapiąc go i drapiąc, ale byłam niczym w porównaniu z jego wielką sylwetką.

„Uspokój się, kurwa!” Warknął, a moje ciało zesztywniało. Ale zanim mogłam błagać o wolność, przyciągnął mnie do siebie, uderzając naszymi nagimi ciałami o siebie.

Moje piersi były przyciśnięte do jego twardego brzucha, a jego twarda rzecz kłuła mój pępek.

Nie mogłam oddychać.

„Uspokój się, albo mój wilk wyjdzie” – powiedział niskim, chrapliwym głosem, a dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie. Nie miałam pojęcia, czy to przez słowo „wilk”, czy przez to, że jego głos brzmiał szorstko, a jednocześnie seksownie.

On jest zmiennokształtnym. Wilkołakiem. Nic dziwnego, że jego budowa była zbyt idealna dla zwykłego człowieka.

Zamknęłam oczy, starając się nie przejmować jego nagim ciałem przy moim, ale nie mogłam powstrzymać się od dyszenia. Każda część mojej skóry mrowiła, jakby były podekscytowane, że mogą go dotknąć.

„Odejdź ode mnie...” wymamrotałem. Musiałem, inaczej zaraz zemdleję.

„Wszystko w porządku?” zapytał.

Jak miałam mu powiedzieć, że nigdy wcześniej nie byłam tak blisko żadnego mężczyzny? Że jego nagie ciało rozpala we mnie ogień? I pomimo zanurzenia w wodzie, czułam, że coś przecieka między moimi udami.

„Nie rób mi krzywdy...” Wiedziałam, że mogę się obronić, albo przynajmniej spróbować, chyba że jest potężnym wilkołakiem, ale nigdy nie będę w stanie go odeprzeć bez moich kryształów i run. Poza tym jego obecność sprawiała, że moje kolana były słabe, a żołądek się przewracał.

„Gdybym chciał cię skrzywdzić, to już dawno byś nie żył”. Powiedział zimnym głosem, który przywrócił mnie do rzeczywistości. Był obcym, a to oznaczało niebezpieczeństwo.

„Jak masz na imię?” Zapytał.

„Nikomu nie jestem winna swojego imienia. Dlaczego tu jesteś?” – zapytałam.

„Mam tu interesy”.

„Zamierzasz mnie zabić?”

„Teraz już byś nie żył, gdybym chciał cię zabić. Nie miałbyś nawet czasu, żeby przemówić”. Wyrzucił z siebie słowa, przesiąknięte irytacją.

„Puść mnie” – powiedziałem stanowczym głosem, szczękając zębami. Ciepły czar, który rzuciłem na wodę, zniknął, a zimno już ogarnęło moje ciało.

Nie zdawałam sobie sprawy, że tak mocno się na nim opierałam, gdy nagle mnie puścił. Moje stopy znów się poślizgnęły i miałam wpaść do wody, gdy poczułam szorstkie dłonie na tyłku i boku piersi.

„Czy ty kurwa potrafisz utrzymać równowagę?” Warknął, podczas gdy moje dłonie rozszerzyły się, ponieważ czułam jego zrogowaciałe dłonie na moich intymnych częściach ciała. „Jak cholernie niezdarny potrafisz być?”

„Ty, pieprzony potworze! Zabieraj ode mnie ręce!”

„Kurwa!” Warknął jeszcze raz i puścił mnie. Moje ciało upadło na wodę, a ja zacząłem machać rękami, żeby móc unosić się na wodzie. Spodziewałem się, że tym razem mi pomoże, ale pomoc nie nadeszła.

W końcu odzyskałam równowagę, ale gniew narastał w mojej piersi, gdy patrzyłam na niego. „To moje prywatne miejsce! Wyjdź!”

Już znalazł się na dużym kamieniu przede mną. Parsknął, odwracając się i kucając, jego twardy kutas skierowany był w moją stronę, która była niemal równoległa do mojej twarzy.

Nadal byłam na niego wściekła, ale nie potrafiłam wyjaśnić, co czułam na widok jego męskości. Podniecenie? Ciekawość?

Ale w żadnym wypadku nie mogłam mu tego powiedzieć.

„Czy ty nie masz żadnej przyzwoitości?” Przerwałem mu zanim zdążył przemówić. „Zdejmij to z mojej twarzy!”

تم النسخ بنجاح!