Rozdział 51
W samochodzie Nigela był jeszcze jeden mężczyzna.
Sabrina pokręciła głową. „Dziękuję, panie Nigel, ale myślę, że pojechałabym autobusem”.
„Nie gryziemy. To mój najlepszy przyjaciel Zayn! Wsiadaj już!” Ton Nigela nie dawał żadnego pola do negocjacji i brzmiał bardziej jak rozkaz „Wiem, że miałeś dużo pracy każdego dnia, to się zdarza wszystkim nowym pracownikom, byłoby lepiej. Wsiadaj, podwiozę cię!”