Rozdział 47
Selene siedziała na okrągłym stołku i patrzyła na Sebastiana z podziwem. Sposób, w jaki Sebastian patrzył, gdy położył jedną rękę na krawędzi kanapy, skrzyżował długie nogi i trzymał w dłoni migoczące cygaro, wywoływał u innych chłód i bezduszność.
Na stoliku kawowym między nimi stało kilka wykwintnych deserów.
Makaroniki, suflety, czekoladowe kruszonki i torty Sachera. Każdy był malutki i można go było zjeść na jeden kęs.