Rozdział 028 Niespodzianki
„Na wzgórzach owocowych obok naszej willi też rośnie dużo owoców. Właściwie nie ma potrzeby przynosić owoców do domu”. Starsza pani błędnie myślała, że trzecie dziecko kupiło je specjalnie, żeby ją uhonorować.
Zachary milczał przez chwilę i delikatnie odłożył torebkę liczi. Następnie wyjął z torby liczi, ostrożnie obrał ze skorupki i podał do ust starszej pani. Widząc, jak troskliwy był jej wnuk, starsza pani z radością przyjęła liczi.
- Czy to słodkie? - zapytała starsza pani.