Rozdział 712
Colton spojrzał na Sashę. „Już wszystko w porządku” – pocieszył. „Nie martw się. Każę kilku mężczyznom cię pilnować”.
Pociągnęła nosem. Minęło kilka chwil, zanim udało jej się przestać płakać. Kiedy spojrzała na niego, jej oczy były zaczerwienione i lśniące od łez. Następnie podniosła rękę, aby otrzeć łzy. Kiedy przemówiła ponownie, jej głos drżał w tonie przeprosin.
„Przepraszam, Colton. Nie chciałem ci przeszkadzać, p-ale byłem tak przestraszony…”