Rozdział 304
Czy lubisz prezydenta Yatesa?
Chociaż Bryan był biznesmenem, to nadal był człowiekiem, którego słowom można było zaufać. Queenie zmrużyła oczy, rozważając tę sprawę. W tym momencie potrzebowała pieniędzy, więc była gotowa zrobić paskudne rzeczy, jeśli Bryan był gotów jej za to zapłacić. „Dobrze. Naprawdę doceniłabym twoją pomoc, prezydencie Kohlberg”, powiedziała skromnie.
Bryan poczuł, jak jego wnętrzności płoną namiętnością, gdy usłyszał bezczelny ton kobiety. „Zróbmy to jeszcze raz, ty rozpustna kobieto” – wypowiedział, gdy jego dłonie zaczęły badać jej ciało. Po tym w pokoju na chwilę zapadła cisza, zanim powietrze wypełniła seria słodkich, przenikliwych krzyków.