Rozdział 46 To była ona
(punkt widzenia adwokata Mossa)
Słońce już zachodziło, gdy zadzwonił telefon. To był jeden z moich ludzi.
Węzeł w moim żołądku trochę się rozluźnił i uśmiechnąłem się do doktora Coxa, który również cierpliwie czekał na telefon od swoich podwładnych.