Rozdział 20 Znalezienie kobiety, która urodzi jego spadkobiercę
(punkt widzenia Cullena)
Zmarszczyłem brwi na myśl o tym, że będę zamknięty w tej rezydencji przez tydzień lub dłużej. Maya często przychodziła, żeby odsłonić zasłony. Było mi niedobrze, gdy patrzyłem w niebo i na stada wlatujące w pole widzenia. Mam dość masażystów wchodzących i wychodzących, zielonej diety, lekarzy sprawdzających mój stan... Wszystkiego.
Już przedawkowałem Tylenol i inne leki przeciwzapalne… Dr Cox zatrudnił nawet muzykoterapeutę, aby pomógł mi poprawić samopoczucie poznawcze.