Rozdział 17 Nieugaszony gniew
„Co zamierzasz zrobić? Zamierzasz dodać obelgi do krzywdy?” Na twarzy kłopotliwego pasażera pojawił się wyraz strachu, gdy zobaczył, że Horace jest wściekły. Trzymając się za prawą rękę, turlał się po podłodze, jakby go bolało. „Auć! Mam złamaną rękę. Jak śmiesz mnie uderzyć! Nie wstanę, dopóki nie dasz mi pięćdziesięciu tysięcy dolarów!”
„Co? Twoja ręka jest warta tylko pięćdziesiąt tysięcy dolarów? Jest taka tania. Pozwól, że złożę ci ofertę. Połamię ci wszystkie kończyny i dam ci pięć milionów dolarów odszkodowania”.
Po wypowiedzeniu tych słów Horace podniósł nogę i kopnął prawą rękę mężczyzny. Czysty ból przeszedł z prawej ręki mężczyzny do całego jego ciała. Natychmiast krzyknął.