Rozdział 11
Gdy Jared wpatrywał się w kobietę, której twarz była pokryta makijażem, na jego twarzy pojawił się błysk odrazy. Kobieta nazywała się Juliette Jones i była jego byłą koleżanką z klasy. Umawiała się z nim nawet, gdy jeszcze studiowali. W tamtym czasie jego ojciec miał porządną pracę, którą uważano za pewną, więc nie brakowało dziewczyn, które próbowały go uwieść. Jednak ona mu się nie podobała i zamiast niej związał się z Sandy. Uważał, że ta druga była o wiele lepsza od materialistycznej Juliette, zarówno pod względem wyglądu, jak i osobowości. Ale patrząc na to teraz, obie są dokładnie tym samym typem ludzi!
Podjąłem złą decyzję! „Czemu nic nie mówisz, skoro jestem twoim byłym kolegą z klasy? Czy ty zamilkłeś? Byłeś całkiem imponujący w czasach studenckich, piastowałeś nawet stanowisko przewodniczącego samorządu studenckiego. Co myślisz, że powiedzieliby dziekan i wykładowcy, gdyby dowiedzieli się, że student, który miał doskonały charakter i oceny, został byłym przestępcą po ukończeniu studiów?”
wtrącił się młody mężczyzna obok Juliette. Młodym mężczyzną był Warrick Fox i kiedyś był współlokatorem Jareda. Kiedyś byli bardzo blisko, ale on też był zakochany w Sandy. Kiedy zobaczył Jareda umawiającego się z Sandy, żywił do niego urazę. Próbował ich rozdzielić wiele razy, ale niestety, bezskutecznie. Potem zerwali więzi, żadne z nich nie kontaktowało się po ukończeniu studiów. Cóż, fakt, że oboje są tutaj w tym samym czasie, prawdopodobnie oznacza, że Sandy ich zaprosiła. W przeciwnym razie nie mieliby prawa uczestniczyć w ślubie.