Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30

Rozdział 4

„ Co robisz?” Josephine wskoczyła między Jareda i ojca, ale Jared już skończył.

William poczuł nagle, że jego oddech się poprawia, a kolory stopniowo powracają na jego twarz.

„ Tymczasowo kontrolowałem twój uraz. Biorąc pod uwagę, jak stary jest twój uraz, będziesz potrzebował długiego okresu leczenia, aby w pełni wyzdrowieć” – wyjaśnił Jared.

„ Dziękuję za uratowanie mnie. Naprawdę nie potrafię ci wystarczająco podziękować.” William złapał Jareda za rękę i nieustannie wyrażał swoją wdzięczność.

Tymczasem Józefina ze zdumieniem zauważyła, że policzki jej ojca znów stały się rumiane, a jego stan zdrowia uległ poprawie.

„ Uratowałem cię, bo wiem o twojej działalności filantropijnej. Biorąc pod uwagę, że zbudowałeś ponad dziesięć szkół, jestem zobowiązany coś dla ciebie zrobić”.

Jared uratował Williama, ponieważ wiedział o dobrym sercu Williama. Gdyby to był ktoś obcy, naturalnie by się tym nie przejmował, zwłaszcza po tym, jak Josephine była dla niego niegrzeczna i prawie go zabiła. W końcu Jared nie był świętym, który leczył wszystkich.

William był widocznie zawstydzony słowami Jareda. „To, co zrobiłem, nie jest nawet warte wspominania. Młodzieńcze, skoro mnie uratowałeś, po prostu powiedz mi, czego chcesz. Teraz, gdy jest prawie południe, dlaczego nie zaprosiłbym cię na lunch do Glamor Hotel?”

„ Wszystko w porządku. Nadal mam coś do załatwienia.”

Jared pokręcił głową i odrzucił zaproszenie, ponieważ chciał skonfrontować się z Sandy i oczyścić atmosferę.

Odrzucenie Jareda zaskoczyło Williama. Jako najbogatszy człowiek Horingtona, było wielu, którzy chcieli postawić mu lunch. Niemniej jednak tylko ci, którzy przechadzali się korytarzami władzy, mieli zaszczyt zjeść z nim obiad.

Dlatego nie spodziewał się, że Jared odrzuci jego zaproszenie.

„ Młody człowieku, bez względu na wszystko, nalegam na wręczenie ci smakołyku jako wyraz mojej wdzięczności.”

William nie chciał puścić ramienia Jareda.

Jared nie umknął uwadze, że intencją Williama, który go leczył, było dowiedzenie się o jego dalszym leczeniu. Mimo to był poruszony szczerością Williama. W rezultacie skinął głową na znak zgody. „W porządku, najpierw zajmę się swoim problemem i zobaczę cię w hotelu, kiedy skończę?”

William rozluźnił uścisk w odpowiedzi. „Dobra , to załatwia sprawę. Po prostu zadzwoń do mnie, kiedy przyjedziesz, młodzieńcze!”

Po przywitaniu się z Williamem Jared pośpieszył do rezydencji Gibsonów.

„ Gdzie jest Sandy? Chcę ją zobaczyć!” – krzyknął Jared do kobiety w średnim wieku stojącej przed starą rezydencją.

Była matką Sandy, Melindą Connor. W przeszłości Jared nigdy nie odważyłby się przemówić do niej w takim tonie. Jednak po usłyszeniu tego, co powiedziała jego matka, Jared był tak wściekły, że zaskoczeniem było, że nie uderzył jej od razu.

Ubrana w suknię Melinda przybrała wyniosły wyraz twarzy, z rękami skrzyżowanymi na piersi. Spoglądając na Jareda z pogardą, Melinda warknęła: „Spadaj! Moja córka wychodzi dziś za mąż. Dlatego były skazaniec taki jak ty nie jest tu mile widziany”.

„ Będziesz się żenić?”

Jared zmarszczył brwi, gdy zdał sobie sprawę, że Łysy mówi prawdę.

„ Gdzie jest Sandy? Za kogo ona wychodzi za mąż? Powiedz jej, żeby tu przyszła i mi to wyjaśniła.”

Z ponurą miną Jared wbiegł do rezydencji.

„ Hej, jesteś wściekły? Jak możesz tak po prostu wtargnąć do mojego domu!”

Melinda rozpaczliwie odciągnęła Jareda.

Niestety, był to daremny wysiłek, biorąc pod uwagę, jak silny był Jared. Zamiast tego, była ciągnięta przez podwórko.

Gdy zobaczyła wchodzącego Jareda, wyszła z niej kobieta ubrana w suknię ślubną z ponurym wyrazem twarzy.

Jared zatrzymał się w chwili, gdy ją zobaczył.

„ Sandy, co się dzieje? Wyjaśnij się!” – zażądał Jared, a jego oczy płonęły wściekłością.

„ Jared, powinieneś odejść i więcej mnie nie odwiedzać. Postanowiłam poślubić Leytona” – Sandy stwierdziła z obojętnym wyrazem twarzy.

Zwężając wzrok, Jared zacisnął pięści. Mimo że już o tym wiedział, nadal było dla niego bolesne usłyszeć Sandy'ego mówiącego to na głos.

Trafiłem do więzienia przez Leytona, a teraz moja dziewczyna wychodzi za niego za mąż? Ona sobie ze mnie kpi!

Nagle Jared zaśmiał się gorzko, gdy uświadomił sobie, jak żałosny był.

„ Czy naprawdę tego chcesz?”

Patrząc na Sandy, Jared poczuł, jak jego wściekłość zaczyna ustępować, gdy jego palce stopniowo się rozluźniają.

„Tak!” Sandy skinął głową. „Chcę być bogaty, a to jest coś, czego nigdy nie będziesz w stanie mi zapewnić. Ponadto, jako były skazaniec, możesz nawet nie być w stanie zadbać o siebie, a co dopiero o mnie. Na cześć dawnych czasów, oto kilka setek . Weź je, żebyś nie musiał spać na ulicy!”

Mówiąc to, Sandy chwyciła garść setek i rzuciła nimi w twarz Jareda.

W tym momencie Sandy była dla niego martwa. Wiedział, że osoba przed nim nie jest już jego dziewczyną.

„ Będziesz tego żałować!” – ryknął Jared i wyszedł, nie zabierając pieniędzy Sandy.

„ Pfft, żałowałabym tylko, gdybym poślubiła takiego biednego drania jak ty!” syknęła Sandy za nim.

تم النسخ بنجاح!