Rozdział 9
Bailey zdjęła buty na obcasie, potargała swoje długie, kręcone, atramentowe loki i podeszła do łóżka Kaleba.
Nie zadała sobie trudu zapalenia światła, bo to tylko pogłębiłoby mirezę gromadzącą się pod jej powiekami.
Księżyc i tak dawał trochę światła w pokoju, więc mogła dostrzec łóżko. Ledwo, ale nie była ślepa, żeby nie widzieć jego kształtu w ciemności.