Rozdział 42
Punkt widzenia Bailey'a
Gra trwała, a wiwaty wokół mnie nie ustawały. Zespół Kaleba miał przewagę i wierzyłem, że wygrają.
Jak obiecał wcześniej, strzelił wiele goli i zawsze patrzył na mnie na trybunach, kiedy to robił. Mam nadzieję, że nikt tego nie zauważył, bo był bardzo elegancki.