Rozdział 8
Gdy zegar wybił dziesiątą, dom Reece'ów był nie do poznania. Puszki po piwie, plastikowe kubki i zużyte prezerwatywy walały się po trawniku.
Kilka osób leżało nieprzytomnych na trawniku, a Kira była zaskoczona, że żaden z sąsiadów nie zadzwonił na policję ani do rodziców Kaleba i Mirabelli.
Bailey krzyknęła, gdy spocony facet próbował podstępnie ocierać się o jej bok.