Rozdział 57
Punkt widzenia Bailey'a
Siedziałam tam oszołomiona i bez słowa, czytając jego wiadomości raz po raz. Kaleb miał mnie odebrać za trzy godziny na naszą pierwszą randkę? To było nie tylko nieoczekiwane, ale i tak nagłe, zwłaszcza po wcześniejszym napięciu między nami.
Jednak sposób, w jaki wyraził swoje intencje, sprawił, że przeszedł mnie dreszcz i nie mogłem powstrzymać się od uczucia ekscytacji i zdenerwowania.