Rozdział 27
„Ominę kolację. Mam kilka spraw do załatwienia. Spotkajmy się później, okej?” Roseanne zawsze miała zwyczaj łatwo zawodzić innych, a jej życzliwe odmowy nie pozostawiały Cliffowi powodu, by poczuł się urażony.
Trzymała w ręku pudełko z designerską biżuterią, co było znakiem, że nie szuka wymówek. Cliff to zauważył, ale zanim zdążył powiedzieć więcej, Roseanne przebiegła obok Murraya i ruszyła prosto do wyjścia, nie patrząc na nią ani razu.
Atmosfera stała się napięta. Cliff rzucił okiem na kwaśną minę Murraya i niezręcznie próbował załagodzić sytuację. „Uh, Murray, może Roseanne cię nie widziała. Nie bierz tego sobie do serca...”