Rozdział 36
„Proszę wejść” – zawołał pracownik, odsuwając się od rozchylonych zasłon, które niepokojąco łopotały z powodu przeciągu, odsłaniając czarny jak smoła korytarz.
Krzyki rozbrzmiewały co jakiś czas, przez co Leda przełknęła ślinę i mocniej ścisnęła dłoń Roseanne, po czym niepewnie weszła do środka.
Roseanne nie mogła powstrzymać się od parsknięcia śmiechem, widząc nieśmiałość Ledy. „Zawsze możemy się wycofać, okej?”