Rozdział 81
Z punktu widzenia Evelyn
Wdech…wydech…
Przygotowywałem się na moment, gdy poczuję wtargnięcie każdego łotrzyka na moje ziemie. Sądząc po ich szybkości, z jaką się do nas zbliżali, mogło to nastąpić w każdej chwili. Poczułbym, jak każda stopa przekracza niewidzialną barierę na moich ziemiach. Ich ogrom wstrząśnie mną do głębi, ale zachowam siłę. Nie dam po sobie poznać, jaki wpływ na mnie to ma.