Rozdział 55
Z punktu widzenia Evelyn
Unikałam Reubena. Iskry między nami w biurze grały mi w głowie i czułam, że najlepiej będzie, jeśli będę trzymać się od niego z daleka. Uważałam go za irytującego, aroganckiego i… sprawiał, że byłam niespokojna.
On i jego wojownicy spakowali się lekko, co oznaczało, że nie planowali zostać tu długo. Co oznaczało, że gdy tylko znajdą Vicky, albo ona pierwsza wykona swój ruch, on zniknie.