Rozdział 214
Wchodzę do łazienki w pokoju szpitalnym, przyglądając się swojemu wyglądowi w lustrze. Wyglądam okropnie...nawet jakbym wrócił z zaświatów.
Moja skóra była blada, z odcieniem szarości. Moje białe blond włosy były potargane i nieumyte, tłuste i przyklejone do czoła. Moja skóra lśniła od potu, którego nie zmyłam, zanim znów zaczęłam się pocić. Moje oczy miały problem ze skupieniem wzroku, ponieważ moje zielone oczy wyglądały na zapadnięte, nie tak jasne, nie tak żywe, jak zwykle. Wtedy to zauważyłam... coś na szyi.
Znak.