Rozdział 96
ALEJANDRO
Nawet nie zauważyłem westchnienia Kiary, gdy objąłem ją w talii, trzymając ją blisko. Cofnąłem się, zwiększając dystans między Rogue Kingiem a mną, gdy wpatrywałem się w kobietę przede mną. To była ona... a jednak nie... Nie wiedziałem, co myśleć.
Tego dnia, gdy odzyskałam przytomność i zobaczyłam kawałki ciała rozrzucone po podłodze. Jej dłoń... Jej pierścionek... Wina, że ją zabiłam... Nie chciałam w to uwierzyć... Kobieta, którą pamiętałam jako moją matkę, w niczym nie przypominała kobiety, która była przede mną.