Rozdział 95
Mroczna Wiedźma
ALEJANDRO
Poruszaliśmy się w ciszy. Ciemność wewnątrz jaskini otaczała każdy zakątek, a co więcej, mogłem wyczuć zło, które tam pozostało. Mocno trzymałem jej dłoń, moje oczy, uszy i nos wyczuwały najmniejszy dźwięk. Było kilka rozgałęziających się tuneli, a nawet kilka drzwi. Im dalej schodziliśmy, tym bardziej miejsce wydawało się głębsze.