Rozdział 56 Życzeniowy
KIARA
Och, on jest takim dupkiem! Jak mógł mi to zrobić?! Tata patrzył na mnie tak przerażająco, że chciałbym, żeby mama była tutaj, żeby go uspokoić... "Tato, wierzysz mu?!" krzyknąłem, mając nadzieję, że moje niewinne, sarnie oczy zadziałały. "Nie jestem pieprzonym idiotą, Kiara." warknął tata. "Mogłem wyczuć od ciebie seks od pieprzonej sekundy, kiedy tu wszedłem!" Zaczerwieniłem się, podskakując z siedzenia i odsuwając się od taty tak daleko, jak tylko mogłem. Alejandro po prostu tam siedział, uśmiechając się tak irytująco.
"Tato! Nie jestem dzieckiem i mogę pieprzyć, kogo chcę." warknąłem. Alejandro uniósł brew. Czy ten dupek Alfa kochał dramaty? Urgh, nienawidzę go! "Oczy taty po prostu niebezpiecznie pociemniały. "Jestem tobą zawiedziony, Kiara. "E tak Alejandro błysnęło i poczułem, jak pokój nagle stał się ciężki od jego aury. " Nie uważasz, że to trochę pieprzony hipokrytyczny ruch, biorąc pod uwagę, że byłeś pieprzonym mężczyzną - dziwką w swoich czasach, która pieprzyła prawie każdą wilczycę ze swojego stada, prawda? Na dodatek pieprzyłeś swoją własną przyrodnią siostrę, zanim dowiedziałeś się, że jest twoją towarzyszką. " Powiedział chłodno. Tym razem moje oczy szeroko się otworzyły ze zdziwienia.