Rozdział 58 Nie pytać
Tezeusz
Właśnie skończyliśmy śniadanie, gdy weszło sześciu samców Lycanów, a z nimi była samica, tak jak podejrzewałem, nie sądzę, żeby została w domu, gdyby ją poprosili. Amarah i ja już omówiliśmy możliwy powód tego spotkania i doszliśmy do wniosku, że chcą się ustatkować w naszym stadzie.
Czuję, że Joseph robi się niespokojny, a kiedy na niego patrzę, widzę, że Griffin jest na powierzchni: „Wszystko w porządku, Griffin. Są przyjaciółmi, pracują dla Rady i dwóch z nich wychowało się tutaj, jak mama ci już wyjaśniła”. Mówię, ale to go nie uspokaja.