Rozdział 42 Pozycja Luny
Amarah
Upadam na moje przeczucia przed Josephem i mówię mu, że idę wziąć prysznic. „Zaraz wracam, mój Mały Wilku. Trzymaj się z dala od kłopotów”. Mówię, a on obejmuje mnie ramionami i mówi: „Tak zrobię, Amarah”. Przyciskam go trochę mocniej do piersi, całując go w czubek głowy.
Zanim zdążyłam wyjść z pokoju, usłyszałam, jak mama pyta Josepha, dlaczego odpowiedział Alpha Criosowi w ten sposób. Spojrzałam na nią z uśmiechem na twarzy: „Zapytałam Atlasa, co Amarah miała na myśli, mówiąc, że wszystkie dokumenty zostały załatwione, a on wyjaśnił, że Amarah i wujek Theseus mnie adoptowali.