Rozdział 598
Nicholas trzymał w rękach jeden z strojów Tabithy. Był tak mały, że wydawał się nie większy od ręcznika do twarzy, którego używał do mycia twarzy. Obchodził się z nimi z taką troską, że jego przepełniona ojcowska miłość zdawała się wsiąkać w tkaninę.
Spojrzałem mu szczerze w oczy i powiedziałem: „Masz jeszcze czas, żeby być dobrym ojcem”.
Na twarzy Nicholasa pojawił się delikatny uśmiech, a jego policzki zarumieniły się z podniecenia.