Rozdział 471
„Czy tak? Jeśli masz kłopoty, panie Hawk, możesz swobodnie porozmawiać z moim asystentem. Biorąc pod uwagę naszą przeszłość, nie będę cię po prostu ignorować”.
Doskonale zrozumiałem sarkastyczny ton Nicholasa. Zniżyłem głos i dodałem: „Nawet jeśli to sprawa na 30 lat, jestem pewien, że dam sobie z nią radę”.
Zachichotał zimno i zamilkł. Naprawdę nie spodziewałem się po nim niczego dobrego.