Rozdział 378
Stan Daniela się ustabilizował, ale nie wyglądał zbyt optymistycznie. Nicholas stał się niesamowicie zajęty, ciągle kursował między biurem a szpitalem.
Latałem po całym kraju, podejmując się coraz bardziej skomplikowanych, długoterminowych spraw. Właściwie byłem nawet bardziej zajęty niż on.
Ledwo się widywaliśmy. Za każdym razem, gdy wracałam do domu, wydawało mi się, że wyczuwa moją obecność i w środku nocy wślizgiwał się do mojego łóżka jak duch, desperacko mnie pieprząc.