Rozdział 290
Pocałunek Nicholasa niemal pozbawił mnie tchu. Właściwie nie miałam wątpliwości, że jego feromony przytłoczą cały samochód.
Wcisnął ramię za moje plecy, wyginając moje ciało, jakbym celowo ofiarowywała się sobie. Poczułam wstyd.
Przywarłam kurczowo do skórzanego siedzenia obok mnie, szpecąc wysokiej jakości skórę zadrapaniami. Zauważywszy mój niepokój, Nicholas pocałował mnie w policzek i powiedział: „Tylko pocałunek może sprawić, że poczujesz się w ten sposób – kto inny, jak nie ja, mógłby to zrobić?”