Rozdział 233
Pete był niezwykle cichy, a ja również zapadłem w sen. Gdy znów otworzyłem oczy, powitało mnie ogromne morze i niebo olśniewających gwiazd.
Wychyliłem głowę z kabrioletu i położyłem się w samochodzie. W następnej chwili na nocnym niebie eksplodowały olśniewające fajerwerki, których ogłuszające dźwięki przypominały bicie mojego serca.
Poczułem ukłucie żalu, ale pozbyłem się go spojrzeniem.