Rozdział 195
Przez telefon głos Frances brzmiał życzliwie, ale łatwo było usłyszeć nutę smutku pod jej wymuszonym tonem. „Ariana, gdzie jesteś?”
Wiedziałam, że Frances nie zadzwoni do mnie, chyba że coś będzie nie tak, zwłaszcza z tak łagodnym nastawieniem. Ale nie byłoby w porządku, gdybym była zbyt agresywna, ponieważ nadal była moją teściową z imienia.
Biorąc głęboki oddech, odpowiedziałem: „Coś jest nie tak? Możesz mi po prostu powiedzieć, czy tak jest”.