Rozdział 84
„ Nie ma potrzeby go sprawdzać. Powinnaś pozwolić mu zostać samemu, skoro to lubi najbardziej. Chociaż Jean mówiła ostrym i pełnym urazy tonem, nie powstrzymywała Toby'ego fizycznie, gdy ten zmierzał na górę. Przecież Tyler był jej biologicznym synem; Żadna matka nie miałaby serca, żeby traktować tak okrutnie swoje dziecko! Toby ruszył w stronę schodów po skończeniu zdania, ponieważ wiedział, że Jean nie miała na myśli tego, co powiedziała.
„ Otwórz drzwi, Tyler.” Toby zatrzymał się przed drzwiami pokoju Tylera i zaczął w nie pukać. Gdy Tyler otworzył drzwi, Toby'ego powitały opuchnięte oczy Tylera. „Toby” – mruknął Tyler.
„ Czy płakałaś wcześniej?” Toby uniósł brwi.