Rozdział 337
W chwili, gdy pomyślała o rozmowie z Carlem z poprzedniego dnia, Sonia spuściła wzrok, zanim zbyła ją słowami: „Nie, nic się nie wydarzyło”.
Wyraźnie widząc jej kłamstwo, Charles uniósł brew i przeciągnął: „Naprawdę? Bo z tego, co widzę, coś się zdecydowanie wydarzyło. Wpadłem na Carla, gdy udało mi się pożyczyć wózek inwalidzki i chłopcze, byłem w szoku, jak ponuro wyglądał. Zapytałem, czy wszystko w porządku, ale mnie zignorował; gdy wróciłem na oddział, ty też wyglądałeś na ponurego. Pomyślałem, że coś musiało się wydarzyć między wami dwoma, ale milczałem tylko dlatego, że wtedy wyglądałeś na bardzo zdenerwowanego”.
Przygryzła wargę z rezerwą.