Rozdział 315
Toby opuścił wzrok. „Wszystko w porządku. Chodźmy dalej”. Sonia odłożyła telefon i skinęła głową. Minęła prawie godzina, zanim Toby skończył wyjaśniać szczegóły Sonii. Sonia obdarzyła go rzadkim uśmiechem, zamykając notatnik. „Dziękuję, prezydencie Fuller. Chyba zrozumiałem większość. Będę musiał trochę poczytać, kiedy wrócę dziś wieczorem do domu”.
„ To wspaniale. Jutro o 9.00 rano zwiedzimy fabrykę. Nie spóźnij się” – powiedział Toby, podnosząc się.
W tym momencie Tom otworzył drzwi do sali konferencyjnej i wsunął wózek. Było na nim mnóstwo pysznie wyglądających potraw, a kuszący zapach szybko wypełnił pomieszczenie. Sonia przytuliła notatnik do piersi. „Teraz ruszam, skoro pora na twój lunch, prezydencie Fuller. Żegnaj”.