Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 3

Charles był jej przyjacielem z dzieciństwa, typowym mężczyzną urodzonym ze srebrną łyżeczką w ustach.

Spojrzał na Sonię i niepewnie zapytał: „Podjęłaś już decyzję?”

„ Nigdy nie byłem tego taki pewien.” Sonia miała uśmiech na ustach od chwili, gdy wyszła z domu.

Już wcześniej była piękną i wytworną kobietą, a ten uśmiech zdawał się rozproszyć mgłę, która od wielu lat gromadziła się nad jej twarzą, sprawiając, że jej oblicze w jednej chwili się rozjaśniło.

Charles westchnął. „Myślałem, że już nigdy się nie obudzisz. Naprawdę bardzo się o ciebie martwiłem przez ostatnie sześć lat. Co ci się w ogóle podoba w tym łajdaku?”

Sonia skinęła głową. Wiem, jasne. Dlaczego byłem taki głupi?

„ Na szczęście teraz otworzyłeś oczy. Jeszcze sześć lat z nim i będziesz stara i pomarszczona” – kontynuował Charles żartobliwie. „Już o tym myślałam – gdyby cię wyrzucili, gdy się zestarzejesz, niechętnie bym cię poślubiła, a potem bylibyśmy towarzyszami. Przecież dorastaliśmy razem” – dodał.

Sonia spojrzała na niego tylko przewracając oczami. "Zamknij gębę."

„A tak w ogóle, to jest umowa rozwodowa, którą mi kazałeś przygotować. Spójrz na to.”

Po odebraniu stosu dokumentów Sonia zaczęła je swobodnie przeglądać. „Nie przyjmę niczego od Toby’ego. Nigdy nie byłem mu nic winien w przeszłości i nie chcę, żeby w przyszłości stało się to moją własnością.

Po tych słowach bez wahania podpisała się.

Widząc, że jest taka szczęśliwa, Charles nie mógł powstrzymać się od uśmiechu i powiedział: „Miło. Bez wahania, prawda?

Sonia odłożyła długopis i lekko uniosła brwi. „Chodźmy do Szpitala Ludowego.”

„ Okej, moja pani.”

Najwyższe piętro szpitala przeznaczone było wyłącznie dla pacjentów VIP.

Po zlokalizowaniu pokoju 1203 Sonia zapukała do drzwi, po czym nacisnęła poręcz i otworzyła drzwi.

Wyglądało na to, że ładna kobieta leżąca na szpitalnym łóżku była nią zaskoczona; schowała się za kołdrą, przerażona, ze łzami w oczach, najwyraźniej przerażona nią.

Twarz Toby'ego również posmutniała, a jego głos stał się zimny jak lód. „Dlaczego tu jesteś?”

Sonia powoli wyjęła z torby umowę rozwodową i podała ją mu. „Podpisz to, a ja natychmiast wyjdę.”

Po tym, jak Toby spojrzał, jego twarz nieco pociemniała, a głos stał się jeszcze zimniejszy. „Chcesz rozwodu?”

„ Co o tym myślisz?” Sonia pociągnęła włosy za uszy i uśmiechnęła się delikatnie, choć wyglądała na dość wyobcowaną. „Musiało być dla ciebie ciężko te sześć lat. Po podpisaniu tego dokumentu twoje cierpienie zniknie, prawda?”

Toby uniósł brwi. Jego wyraz twarzy był niezwykle zimny i uroczysty – nie był pewien, jaką sztuczkę ona próbuje tu zastosować.

W tym momencie Tina słabo zawołała do niego, leżącego na szpitalnym łóżku: „Toby…”

To zabrzmiało jak wskazówka.

Toby spojrzał na Tinę, a potem znów spojrzał na twarz Sonii, podczas gdy jego jabłko Adama się poruszyło. „Porozmawiamy o tym, jak wrócisz. Wyjdź pierwszy i nie przeszkadzaj Tinie.

Sonia się uśmiechnęła, ale uśmiech nie dotarł do jej oczu. „Mówię poważnie. Tak czy inaczej zabierasz Tinę do domu. Czy nie byłoby słuszne, żeby jak najszybciej się z tym uporać? Nie będę ci przeszkadzać.

„ Soniu. Trzcina." Jego głos był lodowaty i ciężki, jakby osiągnął granicę tolerancji.

„Cóż, Tina cię obserwuje. Czy to możliwe, że... pokochałeś mnie i nie chcesz rozwodu?” Usta Sonii wygięły się w eleganckim i czarującym uśmiechu.

Tina spojrzała na Toby'ego z politowaniem, próbując odczytać jego myśli. „Co się stało, Toby?”

Sonia tylko spojrzała na niego chłodno, czekając na jego decyzję.

" Dobra. Podpiszę to.” Toby zacisnął usta, jego twarz nadal była niezwykle zimna.

Sonia uśmiechnęła się z zadowoleniem. Trzymając w ręku podpisaną umowę rozwodową, odeszła szczęśliwa — bez wahania i długotrwałych więzi.

Jednak gdy tylko opuściła oddział, łzy z kącików jej oczu płynęły nieprzerwanie.

Sześć lat małżeństwa i osiem lat miłości — wszystko na próżno.

Serca ludzkie są zbudowane z ciała; skłamałbym, gdybym powiedział, że nie czuła z tego powodu smutku.

Miała wrażenie, jakby ktoś raz po raz przebijał jej serce czubkiem igły, a bolało jak diabli.

تم النسخ بنجاح!