Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 3

Charles był jej przyjacielem z dzieciństwa, typowym mężczyzną urodzonym ze srebrną łyżeczką w ustach.

Spojrzał na Sonię i niepewnie zapytał: „Podjęłaś już decyzję?”

„ Nigdy nie byłem tego taki pewien.” Sonia miała uśmiech na ustach od chwili, gdy wyszła z domu.

Już wcześniej była piękną i wytworną kobietą, a ten uśmiech zdawał się rozproszyć mgłę, która od wielu lat gromadziła się nad jej twarzą, sprawiając, że jej oblicze w jednej chwili się rozjaśniło.

Charles westchnął. „Myślałem, że już nigdy się nie obudzisz. Naprawdę bardzo się o ciebie martwiłem przez ostatnie sześć lat. Co ci się w ogóle podoba w tym łajdaku?”

Sonia skinęła głową. Wiem, jasne. Dlaczego byłem taki głupi?

„ Na szczęście teraz otworzyłeś oczy. Jeszcze sześć lat z nim i będziesz stara i pomarszczona” – kontynuował Charles żartobliwie. „Już o tym myślałam – gdyby cię wyrzucili, gdy się zestarzejesz, niechętnie bym cię poślubiła, a potem bylibyśmy towarzyszami. Przecież dorastaliśmy razem” – dodał.

Sonia spojrzała na niego tylko przewracając oczami. "Zamknij gębę."

„A tak w ogóle, to jest umowa rozwodowa, którą mi kazałeś przygotować. Spójrz na to.”

Po odebraniu stosu dokumentów Sonia zaczęła je swobodnie przeglądać. „Nie przyjmę niczego od Toby’ego. Nigdy nie byłem mu nic winien w przeszłości i nie chcę, żeby w przyszłości stało się to moją własnością.

Po tych słowach bez wahania podpisała się.

Widząc, że jest taka szczęśliwa, Charles nie mógł powstrzymać się od uśmiechu i powiedział: „Miło. Bez wahania, prawda?

Sonia odłożyła długopis i lekko uniosła brwi. „Chodźmy do Szpitala Ludowego.”

„ Okej, moja pani.”

Najwyższe piętro szpitala przeznaczone było wyłącznie dla pacjentów VIP.

Po zlokalizowaniu pokoju 1203 Sonia zapukała do drzwi, po czym nacisnęła poręcz i otworzyła drzwi.

Wyglądało na to, że ładna kobieta leżąca na szpitalnym łóżku była nią zaskoczona; schowała się za kołdrą, przerażona, ze łzami w oczach, najwyraźniej przerażona nią.

Twarz Toby'ego również posmutniała, a jego głos stał się zimny jak lód. „Dlaczego tu jesteś?”

Sonia powoli wyjęła z torby umowę rozwodową i podała ją mu. „Podpisz to, a ja natychmiast wyjdę.”

Po tym, jak Toby spojrzał, jego twarz nieco pociemniała, a głos stał się jeszcze zimniejszy. „Chcesz rozwodu?”

„ Co o tym myślisz?” Sonia pociągnęła włosy za uszy i uśmiechnęła się delikatnie, choć wyglądała na dość wyobcowaną. „Musiało być dla ciebie ciężko te sześć lat. Po podpisaniu tego dokumentu twoje cierpienie zniknie, prawda?”

Toby uniósł brwi. Jego wyraz twarzy był niezwykle zimny i uroczysty – nie był pewien, jaką sztuczkę ona próbuje tu zastosować.

W tym momencie Tina słabo zawołała do niego, leżącego na szpitalnym łóżku: „Toby…”

To zabrzmiało jak wskazówka.

Toby spojrzał na Tinę, a potem znów spojrzał na twarz Sonii, podczas gdy jego jabłko Adama się poruszyło. „Porozmawiamy o tym, jak wrócisz. Wyjdź pierwszy i nie przeszkadzaj Tinie.

Sonia się uśmiechnęła, ale uśmiech nie dotarł do jej oczu. „Mówię poważnie. Tak czy inaczej zabierasz Tinę do domu. Czy nie byłoby słuszne, żeby jak najszybciej się z tym uporać? Nie będę ci przeszkadzać.

„ Soniu. Trzcina." Jego głos był lodowaty i ciężki, jakby osiągnął granicę tolerancji.

„Cóż, Tina cię obserwuje. Czy to możliwe, że... pokochałeś mnie i nie chcesz rozwodu?” Usta Sonii wygięły się w eleganckim i czarującym uśmiechu.

Tina spojrzała na Toby'ego z politowaniem, próbując odczytać jego myśli. „Co się stało, Toby?”

Sonia tylko spojrzała na niego chłodno, czekając na jego decyzję.

" Dobra. Podpiszę to.” Toby zacisnął usta, jego twarz nadal była niezwykle zimna.

Sonia uśmiechnęła się z zadowoleniem. Trzymając w ręku podpisaną umowę rozwodową, odeszła szczęśliwa — bez wahania i długotrwałych więzi.

Jednak gdy tylko opuściła oddział, łzy z kącików jej oczu płynęły nieprzerwanie.

Sześć lat małżeństwa i osiem lat miłości — wszystko na próżno.

Serca ludzkie są zbudowane z ciała; skłamałbym, gdybym powiedział, że nie czuła z tego powodu smutku.

Miała wrażenie, jakby ktoś raz po raz przebijał jej serce czubkiem igły, a bolało jak diabli.

تم النسخ بنجاح!