Rozdział 100
Toby nie drgnął, więc Sonia nie mogła zamknąć drzwi. Ze złości próbowała go odepchnąć, ale zapomniała, że w jednej nodze nie miała dość siły, by ustać. W związku z tym nie tylko nie udało jej się odepchnąć Toby'ego, ale straciła równowagę i upadła do tyłu.
Uczeń Toby'ego skurczył się ze strachu, gdy to zobaczył. Mimo że wyciągnął rękę, żeby ją objąć, był o sekundę za wolny i nie trafił w jej ramię. Nie dość, że nie udało mu się jej przytrzymać, to jeszcze sam upadł obok niej.
Rozległ się głośny łomot, gdy Sonia upadła na dywan w holu, a Toby oparł obie ręce wzdłuż jej ramion. Klęczał na jednym kolanie, a jego postać górowała nad jej ciałem.