Rozdział 247
„ Nie.” Spojrzał w dół, ukrywając śmiech w oczach. Dobra robota.
Tina patrzyła na niego z niedowierzaniem. „Co? Dlaczego?”
Carl i Sonia też na niego spojrzeli. Tak, nawet jej nie pomógł, kiedy ją obraziliśmy. Myślałam, że ją kocha i zrobiłby dla niej wszystko. Dlaczego pozwolił nam robić to, co chcieliśmy? Dziwne.