Rozdział 224
Titus prawie się udusił. Wiedział, jak problematycznie brzmiały jego słowa, ale był starszy w rozmowie, więc Toby nie powinien był go bezczelnie wyzywać, mimo że to, co powiedział, było złe. Czy Toby nadal chce być z Tiną, czy nie? Titus wydał z siebie niezadowolone chrząknięcie. „Tina popełniła mnóstwo błędów w przeszłości, Toby. Zawsze byłeś po jej stronie, nawet gdy robiła inne rzeczy Sonii, i zawsze byłeś tym, który sprzątał bałagan za Tinę. Nie uważasz, że jest trochę za późno, aby powiedzieć, że pomaganie Tinie jest teraz pośrednio krzywdzeniem jej? To po prostu oznacza, że krzywdziłeś ją przez cały czas!”
Źrenice Toby'ego skurczyły się, gdy zacisnął mocniej dłoń na telefonie. Nie odpowiedział od razu. Titus ma rację. Chociaż wszystko, co wcześniej przydarzyło się Sonii, było dziełem alter ego Tiny, nadal minimalizowałem krzywdę, jaką alter ego wyrządziło Sonii, pocieszając oryginalną osobowość Tiny, gdy płakała. Teraz alter ego Tiny staje się coraz bardziej paskudne, podczas gdy Sonia jest złapana w sytuacji, w której jest głównym celem. Nie tylko skrzywdziłem Tinę, ale także wyrządziłem krzywdę Sonii.
„Masz rację, Titusie. Może powinienem zmienić to, jak bardzo byłem miękki wobec Tiny. W przeciwnym razie…” Zanim Toby zdążył dokończyć zdanie, przed nim rozległ się ryk klaksonu. Zaraz po tym oślepiające światła drogowe uderzyły w jego przednią szybę. Białe światło zakłóciło mu widoczność i Toby nie mógł nic zobaczyć przed sobą. Zmarszczył brwi, a jego wyraz twarzy stał się ponury. Następnie szybko się uspokoił i odrzucił telefon na bok, aby opuścić szybę i sprawdzić drogę w lusterku wstecznym. Chciał wykorzystać lusterko wsteczne, żeby znaleźć miejsce przy drodze, gdzie będzie mógł zatrzymać samochód.